MAWI Firma Księgarska rok założenia 1990

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
NASZE PUBLIKACJE

Księga Antarasa

Email Drukuj PDF

Tytuł:

Księga Antarasa

 

Autor:

Grzegorz Pieszak

 

Oprawa: miękka

 

Format: 15,00 x 21,00 cm

 

Liczba stron: 384

 

Wydanie: pierwsze

ISBN 978-83-63326-52-4

 


 

Cena detaliczna: 49,00 zł

(z dostawą)

 

 

Czy zastanawiałeś się kiedyś jak by to było posługiwać się najprawdziwszą magią, uczęszczać do akademii magii i poznać jej tajniki? Odkrywać nieznany świat pełen niebezpieczeństw oraz widoków zapierających dech w piersiach? A może chciałbyś ujarzmiać mityczne stworzenia i przemierzać nieznane krainy? Gdyby ktoś powiedział ci: „Jesteś magiem, chcesz wyruszyć ze mną w podróż do innego świata”, to co byś zrobił, udał się w nieznane, czy zrezygnował z propozycji?

Alan Silverstone jest zwykłym nastolatkiem, ale pewnego dnia spotyka tajemniczego Drake’a, który oznajmia mu, że jest… magiem. Od tej pory życie chłopca diametralnie się zmienia. Wyrusza do świata pełnego magii i licznych niebezpieczeństw. Wraz z nowymi przyjaciółmi musi stawić czoła tajemniczej Mrocznej Trójcy, by udaremnić zdobycie prastarej księgi, która skrywa magię tak potężną, że w niepowołanych rękach może siać grozę i zniszczenie.

 

Moja przygoda z Polską Organizacją Harcerską

Email Drukuj PDF

Tytuł:

Moja przygoda z Polską Organizacją

Harcerską

 

Autor:

Krzysztof Dobrecki

 

Oprawa: miękka

 

Format: 15,00 x 21,00 cm

 

Liczba stron: 172

 

Wydanie: pierwsze

ISBN 978-83-8351-257-0

 


 

Cena detaliczna: 30,00 zł


 

 

Szczurowisko

Email Drukuj PDF

Tytuł:

Szczurowisko

 

Autor:

Zbigniew Wojnarowski

 

Oprawa: miękka

 

Format: 15,00 x 21,00 cm

 

Liczba stron: 204

 

Wydanie: pierwsze

ISBN 978-83-93326-49-4

 


 

Cena detaliczna: 29,90 zł


 

Zbigniew Wojnarowski, 1956, koninianin, autor kilkunastu powieści, słuchowisk dla Teatru Polskiego Radia, opowiadań i ponad 2000 rysunków opublikowanych w „Przeglądzie Konińskim”.

Akcja jego powieści „Słońce w słonecznikach”, „Mniejsza połowa” i „Oszukani” toczy się w Koninie, a jako tło pojawia się w nich kamienica Essowej. W „Szczurowisku” ­– mrocznej i zaskakującej opowieści o przemijaniu i utracie, o dramatach ludzi oglądanych oczami szczurów - jest ona jednym z równoprawnych bohaterów.

Mówi Wojnarowski:

Kolega przysłał mi cytat z Facebooka, gdzie użytkowniczka wspomina, jak przed laty spędzała wakacje u p. Kazusiak i jej córki, w których mieszkaniu miała pokój p. Esse. „Obok mieszkali śp. państwo Wojnarowscy z synem. Syn tam chyba mieszka do dzisiaj.” Tym synem byłem ja, bo mój brat urodził się po naszej przeprowadzce do Nowego Konina. Kolegę rozbawiło przypuszczenie, że ktokolwiek mógłby jeszcze mieszkać w kamienicy, która od środka jest większą ruiną niż na zewnątrz. Ale ja pomyślałem: „Coś w tym jest!”. Jakaś część mnie być może wciąż tam mieszka, jak część każdego z nas pozostaje na zawsze w krainie dzieciństwa.

Nie pamiętam p. Esse, choć podobno codziennie się z nią stykałem. Umarła, gdy miałem trzy lata. Pamiętam jej pokoik, pełen czarodziejskich dla mnie sprzętów. Po jej śmierci czasem mnie tam wpuszczano, żebym się czymś zajął i nie przeszkadzał dorosłym. Rozkładałem sobie ołowiane żołnierzyki, właziłem na czworakach pod meble, słuchałem niezrozumiałych dla mnie rozmów dorosłych za ścianą i oglądałem świat z perspektywy „przypodłogowej”. Gustaw Flaubert – zapytany o pierwowzór bohaterki jego powieści – odpowiedział słynnym zdaniem: „Madame Bovary to ja!”. Parafrazując jego słowa, mógłbym więc powiedzieć o bohaterze „Szczurowiska”: „Siwy to ja!”.

 

Kalendarz 2023 Konin na starych pocztówkach

Email Drukuj PDF

 

 

Tytuł:

Konin na starych pocztówkach

Kalendarz 2023



Format: 28 x 20 cm


Liczba stron: 24

Wydanie: pierwsze


Cena detaliczna: 24,90 zł


Kalendarz ścienny na 2023 rok zawierający 12 pocztówek przedstawiających Konin na początku i w drugiej połowie XX wieku. Pocztówki pochodzą ze zbiorów: Marka Dudziaka, Mirosława Grajka, Andrzeja Krysiaka, Waldemara Nadolnego, Grzegorza Puchalskiego i Wojciecha Sypniewskiego.

 

Wszechmocni

Email Drukuj PDF

Tytuł:

Wszechmocni

 

Autorka:

Zofia Urbanowska

 

Autor adaptacji

tekstu oryginalnego:

Jacek Wiśniewski

 

Oprawa: twarda

 

Format: 15,00 x 21,00 cm

 

Liczba stron: 424

 

Wydanie: pierwsze

ISBN 978-83-93326-48-7

 


 

Cena detaliczna: 45,00 zł


 

 

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

 

Konińska pisarka Zofia Urbanowska pomimo tego, że żyła aż dziewięćdziesiąt lat i zaczęła pisać za młodu, wydała tylko osiem książek (ogromny jest natomiast jej dorobek publicystyczny). Połowa z nich to publikacje przeznaczone dla młodych czytelników, a wśród nich najbardziej znany, wspominany m.in. przez Czesława Miłosza i Jarosława Iwaszkiewicza, „Gucio Zaczarowany” oraz powieść dla młodzieży pt. „Księżniczka” (przez wiele lat w kanonie lektur szkolnych). Pozostałe cztery książki to powieści przeznaczone dla dorosłych czytelników. Wszystkie zostały napisane w latach 1874-1916, ale tylko dwie („Atlanta, czyli przygody młodego chłopca na wyspie tajemniczej…” oraz „Wszechmocni”) nie doczekały się wznowień w niepodległej Polsce.

Powieść „Wszechmocni” jest zupełnie nieznana. W katalogach polskich bibliotek znalazłem trzy wydania tej książki. Pierwsze z 1892 roku wydane przez Księgarnię G. Gebethnera i kolejne dwa z 1903 i 1908 roku. Doprawdy nie wiem, czemu w okresie II Rzeczpospolitej i później nie znalazł się wydawca zainteresowany wydaniem tej książki. Tym większą mam satysfakcję, że tę lukę właśnie wypełniło niewielkie, lokalne wydawnictwo Firmy Księgarskiej MAWI z - tak bliskiego sercu autorki - Konina.

Dlaczego warto było po ponad stu latach przypomnieć „Wszechmocnych”?

Na kartach książki odnajdziemy bezcenny opis życia mieszkańców małego, prowincjonalnego (jakby napisała sam autorka - partykularnego) miasteczka położonego na zachodnim skraju carskiego imperium w dwadzieścia lat po powstaniu styczniowym. Miasteczka, z którego do najbliższej stacji kolejowej (w Kutnie) trzeba było jechać wiele godzin konnym zaprzęgiem, a ocenzurowane i mocno spóźnione wieści z szerokiego świata docierały wraz z przywożoną karetką pocztową prasą.

Pisarka była godną przedstawicielką pozytywizmu i dlatego na kartach jej powieści odnajdziemy sporo charakterystycznego dla tego prądu literackiego „zadęcia”. Mimo upływu czasu pozytywistyczny, jakby napisał mistrz Wańkowicz, „smrodek dydaktyczny” nie stracił wcale na swej wadze i aktualności. Przecież i dzisiaj bardzo ważne są pytania, jakie stawiają sobie młodzi (i nie tylko młodzi) Polacy: czy szukać pracy i domu za granicą; wyjeżdżać z małych miast do aglomeracji; stawiać na szybką karierę czy budować swoją teraźniejszość organicznie i od podstaw; działać zgodnie z prawem czy poza jego granicami; wreszcie, czy „opłaca się” być prawym i uczciwym?

W czasie lektury uważny czytelnik konstatuje, że takie ludzkie przywary i namiętności, jak: bezpardonowe wykorzystywanie władzy nad innymi ludźmi; owczy pęd ku bogactwu za wszelką cenę; powszechna chęć łamania i naginania prawa dla realizacji swoich celów; wreszcie egoizm i arogancja władzy - wiek temu i dzisiaj są właściwie takie same.  Czytelnik ma stale odczucie déjà vu. Gdybyśmy tak powieściowych wszechmocnych wyobrazili sobie nie jako reprezentantów czterech nacji, a członków czterech (pięciu, sześciu, itd.) współczesnych partii politycznych… No właśnie.

Czasy inne, sytuacja społeczno-polityczna inna, technologia inna, a ludzie… tacy sami.

Urbanowska w swoim pisarstwie jest uniwersalna. Jeśli komuś nie wystarczy prawniczy thriller, to znajdzie we „Wszechmocnych” wielce ekscytujący wątek miłosny, na którego finał czytelnik czeka z taką samą niecierpliwością jak na finał walki samotnego prawnika ze skorumpowanymi i bezwzględnymi przedstawicielami władz miasta i powiatu.

Niewątpliwym i ważnym - nie tylko dla wydawcy - walorem powieści jest jej… „konińskość”. Autorka po raz kolejny (tak jest w „Znakomitości” i w „Księżniczce”) fabułę umiejscawia w Koninie, choć w oryginalnych tekstach nazwy miasta nie wymienia lub ją zmienia. Koninianie na kartach jej powieści z łatwością odnajdą opisy tak dobrze znanych im zakątków starej części miasta.

Podobnie jak w adaptowanej przez mnie „Znakomitości” – debiucie literackim Zofii Urbanowskiej z premedytacją zdekonspirowałem Konin, który w oryginale jest… Kozłowem.

Treść powieści została przystosowana do wymogów współczesnej polszczyzny. Ten, dla niektórych wielce obrazoburczy, zabieg miał na celu ułatwienie lektury młodym, a może nie tylko młodym, czytelnikom. Jestem przekonany, że nie zrobiłem krzywdy oryginalnemu tekstowi Zofii Urbanowskiej. Starałem się ingerować tylko tam, gdzie było to naprawdę konieczne, nie zmieniając stylu autorki ani – oczywiście – intrygującej fabuły powieści.

Mam nadzieję, że lektura „Wszechmocnych” będzie dla Państwa przyjemnym i pożytecznym zajęciem.

Jacek Wiśniewski – autor adaptacji tekstu oryginalnego

 


Strona 2 z 10